W Windhuku – stolicy zaopatrzycie się we wszystkie niezbędne akcesoria podróżnicze i środki spożywcze – wybór zaskakująco bogaty. Miasto nie jest ogromne – wyruszając na pustynię Namib opuszczamy je drogą B1 w kierunku południowym. Pierwsze kilometry to rozległe farmy zaopatrujące świat i Namibię w … dziczyznę. Rozglądajcie się pilnie za … pawianami – zwykle spacerują stadnie wzdłuż drogi – ciekawostka – później trudno je wypatrzeć poza rengionem Caprivi, czy Kuene. Pierwsze 60 km to dobrze utrzymana droga asfaltowa. Później następuje zaskakujący skręt w szutry, z których nie zjedziemy aż do Walvis Bay. Uwaga! Niech Was nie zwiedzie fakt, że z perspektywy mapy i … nawigacji przejazd B1 za Rehoboth jest korzystniejszy! Napewno jest dłuższy i bardziej przygodowy, zajmuje jednak znacznie więcej czasu. Do naszej bazy u bram pustynii docieramy wieczorem. Pył i piach zdążyły zagościć na dobre w naszych włosach i … przerwach między zębami. Czy było warto? Oj tak!Tuż przed zmrokiem trafiliśmy szczęśliwie na parę gepardów, która na krótko zatańczyła w światłach naszych reflektorów (początkowe skojarzenie – skąd tu duży pies???:)), zdarzył się nam także szakal i oryxy. Nie zawiódł nas oczywiście główny powód wyprawy na pustynię – trudne do opisania kolory i głębokie cienie, tam gdzie ostatnie promienie słońca zmagały się z nocą. Gdy już inni spali, studząc emocje dnia, kontemplowałem w zadziwieniu Krzyż Południa i Drogę Mleczną – dla takiego nieba tu przjechałem! Although many will advise that most of your destinations can be reached by regular vehicle my suggestion is a 4-wheel drive, especially when traveling in the rainy season (November – May). Fuel prices are lower by approx. 20 – 30 % compared to many european countries (taxes!). In Windhoek – the capital you can stock with all necessary supplies – the choice will surprise you by far! The city is not huge – setting off into the desert leave it by B1 towards the south. The first kilometers you will pass by huge farms which supply the world and Namibia with the … game. Look around careffuly for … baboons – usually they wander in herds along the road – what’s courious – it will be difficult to spot them outside of Caprivi or Kuene region. The first 60 km is a well maintained paved road followed by gravel, which will lead you hundreds kilometers down even to Walvis Bay. Note! Do not be fooled by the fact that from the perspective of the map and … navigation driving further south of Rehoboth would be better solution! This route from Windhoek to Sesriem is longer and for some travelers even more scenic, but takes much more time. We arrived to our base at the gates of the desert in the evening. Dust and sand had time to find their new home in our hair and … gaps between teeth. Is it worth it? Oh yes! Just before dark we came happily on a pair of cheetahs, who briefly danced in the light of our headlamps (initial association – where come this large dogs here??? :)), a jackal and oryx also… happened to us at the end of the day. Fortunately the main reason for our desert trip did not disappoint us,- hard to describe colors and deep shadows found where the last rays of the sun struggled with at night.
Once others slept, cooling emotions of the day, I contemplated in wonder the Southern Cross and Milky Way galaxy – for such miracles I came here!