Singapore – The Fullerton Hotel

23 października 2014
Posted in Azja, Singapur

Merlion Singapore
Czy Singapur – taki jak teraz jest tu od zawsze? Burzliwa historia jednego z największych portów świata, finansowego i gospodarczego centrum Azji „wyspiarskiej” służyła i nadal służy za kanwę wielu opowieści awanturniczych, obyczajowych i historycznych. Mój pierwszy świadomy, choć jeszcze dziecięcy kontakt z metropolią, stał się faktem dzięki lekturze historii oblężenia miasta podczas II wojny światowej. Pamiętacie małe książeczki z serii „żółtego tygrysa”? Z wypiekami na twarzy przeżyłem boleśnie poddanie twierdzy. Byłem zawiedziony postawą garnizonu, który choć dobrze zaopatrzony, nie wykazał wystarczającego męstwa, aby zatrzymać najeźdźcę. Poddanie alianckiej twierdzy otwierało Japńczykom drogę w kierunku Australii. Jak się jednak okazało (na szczęście dla Aussies) ich postawa na morzu daleka była od ideału.
View from Fullerton Hotel on Marina Bay
Dzisiejszy Singapur to czołówka światowej ekonomii – podobnie zresztą – o zgrozo – jak wielu wojennych pokonanych. Wiecie, że 15% populacji tego państwa – miasta to milionerzy? Hm, w przekładzie na polską rzeczywistość oznaczałoby to prawie 6 milionów … milionerów. Byłoby dla kogo pracować.
Początki współczesnego, nowoczesnego Singapuru sięgają końca XIX wieku. To czas gdy Anglicy próbują wzmocnić się gospodarczo w regionie. Robią to aby stworzyć przeciwwagę dla wysokiej aktywności handlowej Holendrów. Z tego też okresu pochodzi budynek królewskiej poczty (wcześniej fort obronny), mieszczący obecnie jeden z najbardziej klasycznych (obok Raffles), luksusowych hoteli Singapuru – The Fullerton Hotel.
The Fullerton Hotel
Na jakość tego miejsca składają się: wyjątkowe położenie (na brzegu rzeki Singapur z widokiem na Marina Bay oraz z najlepszą trybuną do obserwacji zawodów Grand Prix F1), wysokiej klasy serwis (zwracam uwagę na moim zdaniem najlepsze w mieście niedzielne menu dim sum) oraz możliwość korzystania z urządzeń młodszego brata – butikowego The Fullerton Bay.
Położenie na obrzeżach dzielnicy finansowej sprawia, że hotel przyciąga klientelę biznesową oraz typowych turystów. Jedni i drudzy mają możliwość skorzystania z pobliskich restauracji, barów, modnych dyskotek i klubów (Attica, Avalon) oraz – co w Singapurze niezwykle popularne food marketów.
Merlion Singapore and The Fullerton Hotel
Kto raz doświadczy jakości potraw serwowanych przez ulicznych chefów zostanie ich stałym klientem. Uroczysta kolacja wymaga jednak innej oprawy – nie brak tu wszak restauracji z menu godnym wysublimowanych podniebień. Repertuar obejmuje morskie i lądowe przysmaki od Alaski po Kapsztad – z międzylądowaniem – co oczywiste na paryskim Charles de Gaulle, jak i na tokijskiej Naricie.

The Clifford Piere restaurant

The Clifford Piere restaurant

I jeszcze pewien godny zauważenia drobiazg – basen. Tu – sporych rozmiarów. Pozwala na intymne „popływanie” z dala od żądnych sensacji sztucznych oczu fotoamatorów. Baseny w Singapurze to temat na inną opowieść. Zainteresowanie wzbudza ten adrenalinowy na dachu Marina Bay Sands. Hm, choć gdy korzystałem z niego po raz pierwszy – z tekstylium jedynie w okolicach wstydliwych – bardziej niż adrenalinę czułem skrępowanie wobec uczestników private party, korzystających z lokalnej restauracji – w szczególności eleganckich dam w wieczornych toaletach. Mój ulubiony to ten z dachu hotelu The Fullerton Bay. Uwaga! Bywa… zdradliwy. Sprawia to pełne przeszklenie od strony baru. Należy uważać podczas harców z ukochaną i pamiętać, że publika barowa widzi wszystko jak na wielocalowej plaźmie – obraz wliczony w cenę drinków. Godny uwagi jest ten ogrodowy w Shangri – La oraz baseny Sentosy – niemal w każdym resorcie z elegancką Capellą na czele.
To tyle opowieści z Singapuru. Dzisiaj rano słońce pomachało nam w drodze na Bali. Lecimy! Trzymając oczywiście kciuki za Agnieszkę Radwańską w jej kolejnym pojedynku w singapurskim WTA …

Comments (2)

Dodaj komentarz